Imię i nazwisko: Cédric Blaise Stratford, i chociaż jest dumnym posiadaczem dwóch imion, większość osób zna tylko to drugie. Czemu właśnie tak? Cóż, tego pierwszego zwyczajnie nie lubi, odkąd tylko nauczył się mówić, zabronił wszystkim wokoło nazywać go w ten sposób. Licho wie, co też w tym imieniu tak bardzo mu się nie spodobało, że ograniczył jego występowanie do minimum, zastępując je nawet w podpisach samą literką "C".
Pseudonim: Nie było,
nie ma i nie będzie, niech no tylko ktoś spróbuję skrócić któreś z jego imion - delikwent może liczyć się z późniejszym urazem ciała albo przynajmniej niekoniecznie kulturalnym wyzwiskiem.
Wiek: Stara dupa z niego, pierwszego grudnia stuknie mu dokładnie
dwadzieścia pięć lat.
Pochodzenie: Teoretycznie można by rzec, że
Francja, chociaż byłoby to swego rodzaju uproszenie. Co prawda tam się urodził (dokładnie to w Lille - miasto położone w północnej części kraju), jednak równie dobrze za swoją ojczyznę uważać może
Anglię, gdyż jest mieszańcem.
Rodzina: ● Matka (Judith Boyer-Stratford) - jedna z nielicznych osób, na których naprawdę mu zależało, po rozwodzie z ojcem wychowywała go całkiem sama, za co darzył ją szacunkiem i bezgranicznym zaufaniem. Zmarła na poważne zapalenie płuc jakiś czas przed wyjazdem, między innymi dlatego bez wahania zgodził się na projekt.
● Ojciec (Marc Stratford) - nie znosi drania, odkąd ten zostawił jego matkę dla jakiejś młodej włoszki, kiedy Blaise był jeszcze małym chłopcem. Mężczyzna przestał dla niego istnieć, nie utrzymują żadnych kontaktów, nawet po śmierci matki, kiedy został całkiem sam.
Grupa: Należy do
Bety, dzięki pieniądzom swojego bogatego kochanka. Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków, sam nie jest biedny jak mysz kościelna ani nie zarabia na życie ciałem, zwyczajnie dostał prezent, kiedy jego partner usłyszał jak Blaise wspomina, że wzięcie udziału w czymś takim może być ciekawym doświadczeniem. Niedługo później miał załatwione miejsce w Bestat, wraz z mieszkaniem.
Ranga: Zboczeniec z sąsiedztwa.
Zawód: Patrząc na sam wygląd tego osobnika, bez trudu można się domyślić, że pracuje jako
tatuażysta. Ma w Paryżu własny salonik, nad którym pieczę pod jego nieobecność sprawuje dobry znajomy ze studiów.
Orientacja Nie ma co oszukiwać samego siebie i innych, kobiety praktycznie go nie interesują, także jest jak najbardziej
homoseksualny.
Typ: Cóż, może być na dole, o ile partner potrafi odpowiednio się nim zająć. Kiedy jednak czuje, że następnego dnia nie będzie mógł wstać z łóżka, automatycznie przejmuje inicjatywę. Więc tak naprawdę
wisi mu jaką rolę odgrywa w związku, dopóki sprawia to przyjemność.
Charakter: Powiedzieć o Blaise można stosunkowo niewiele, chociaż na pewno jest tego typu osobą, którą trudno wytrącić z równowagi, a jeszcze ciężej porządnie zezłościć. Mimo, że nie jest nawet w jednym calu buntownikiem, to wykazuje dość dużą obojętność jeśli chodzi o system, w jakim przyszło mu żyć i niezbyt poważnie pochodzi do otaczającego go świata i ludzi. Bywa, że chce się wymigać od towarzystwa nielubianych przez siebie osób i stosuje wiele tanich sztuczek, no chyba, że jest to ktoś istotny i tak po prostu nie wypada. Naiwny nie jest, ale za to gdyby chciał, mógłby żerować na naiwności istot go otaczających - ma spory talent jeśli chodzi o manipulację i tego typu kwestie. Pozornie prosta osoba, która nie gubi się w intrygach i nie zawsze szuka najprostszych rozwiązań. Czasami może sprawiać wrażenie zdradliwego, niedostępnego, złego, niedobrego i tak dalej, ale nie należy sugerować się pierwszym wrażeniem czy zwykłymi pozorami, które zresztą potrafią być bardzo mylące. Na pewno jest kontrowersyjny i pełny tajemniczości, przepełniony zmiennymi emocjami, pasją i pomysłowością. Ma naprawdę silną osobowość, co pozwala mu na silną psychikę: nie jest przesadnie wrażliwy, za to posiada rozwiniętą intuicję i poczucie gustu, chyba nawet także humoru. Tego czarnego. Na bardzo długo pamięta urazy czy zniewagi, jest niesamowicie wymagający, czasami może zbyt dziwaczny jak na osobę w swoim wieku. W jego działaniach nigdy nie ma niczego nieprzemyślanego, jeśli już coś robi to w jakimś celu. Jak ognia unika wszelkiego rodzaju potyczek czy sprzeczek, nie to że się boi starcia z innymi, tylko uważa to za bezsensowne kłopoty, które jeśli jest możliwość, należy ominąć. Bez wątpienia jednak jest pewny siebie, widać to w jego postawie, gestach czy nawet mowie. Lubi drażnić się z innymi, sprawdzać ich granice i może nawet trochę prowokować.
Bez wątpienia uparty, możny by rzecz - jak baran. Gdy uprze się przy czymś, nie ma zmiłuj, tak ma być i koniec, kropka! Przyzwyczajony jest, że przeważnie dostaje to co chce, więc dąży do wyznaczonego celu, nie dopuszczając do siebie myśli, że cokolwiek może się nie udać. Momentami zbyt arogancki, uważa, że w wielu sprawach ma rację. Nawet jeśli się myli, jest zbyt dumny by się do tego przyznać, co zdawać się może nieco dziecinne, jednak wydukanie nędznych słów przeprosin jest zadaniem tak trudnym, że podświadomie oczekuje pewnego rodzaju nagrody, pochwały za zrobienie czegoś, zdaje się oczywistego i prostego. Oczywiście nie przyzna się do tego, nawet przed samym sobą, co dopiero przed kimś innym. Zaufaniem obdarza nielicznie grono spośród otaczających go osób, dlatego też zbliżenie się do niego nie należy do najprostszych zadań. Altruistą nie jest, jednak kiedy zajdzie taka potrzeba jest w stanie podać komuś pomocną dłoń. Jest doskonałym słuchaczem, godzinami może wysłuchiwać zażaleń innych, sam jednak nie lubi o sobie mówić. Tylko subtelnie pociągnięty za język jest w stanie uchylić rąbka tajemnicy na temat swojej osoby.
Wygląd: Blaise bez wątpienia jest mężczyzną przystojnym, chociaż na pierwszy rzut oka trudno cokolwiek dostrzec pod sporą ilością tatuaży i kolczyków. Na pewno wyróżnia się wśród szarego tłumu, przyciągając spojrzenia większości mijających go osób - co by nie było, drugiego takiego nie znajdziesz. Niektórym jego wygląd może wydawać się nieco straszny, ale to już kwestia gustu. W jego własnym mniemaniu nic mu nie brakuje, co więcej, uważa się za nieprzeciętnie atrakcyjnego. Toteż w głębokim poważaniu ma czy się komuś spodoba, czy też nie.
Jest całkiem wysoki, bowiem wierzy całe sto siedemdziesiąt dziewięć centymetrów, przy czym jego waga wynosi równiutkie sześćdziesiąt pięć kilogramów - być może odrobinę za mało, ale dobrze mu z tym. Ma całkiem dobrą budowę ciała, lekki(!) zarys mięśni tu i ówdzie sprawia, że nie jest wątły, jednocześnie jego sylwetka jest smukła - długie nogi, ręce i palce. Posiada bardzo jasną cerę, co jeszcze bardziej potęguje jego niechęć względem słońca, przed którym chroni się w każdy możliwy sposób. Z grubsza pozbawiany jest jakichś nieładnych przebarwiań czy tym podobnych przypadłości skórnych, mogących go jakoś nieładnie oszpecić, posiada jedynie parę blizn na kolanach czy brzuchu pozostałych z dzieciństwa (ach, te wspinaczki na drzewa). Na szczupłej twarzy zdecydowanie wyróżniają się oczy, jakby sam przeszywający wzrok nie wystarczył, dochodzi do tego ich specyficzny i dość upiorny wygląd. Tęczówki mają krwistoczerwoną barwę, przy czym sama gałka jest czarna. Pierwsze jest oczywiście za sprawą soczewek, drugie natomiast to tatuaż. Otaczają je zadziwiająco długie rzęsy, których niejedna dziewczyna mogłaby mu pozazdrościć. Zazwyczaj lekko przymyka powieki, jakby ze znudzeniem obserwując wszystko i wszystkich. Nos ma ładny, bez żadnego garba czy zakrzywienia, chociaż lekko zadarty, co jednak w żaden sposób mu nie ubliża. Usta natomiast zwyczajnie normalne, ni to przesadnie wąskie czy za pełne, niczym u dmuchanej lalki. Włosy tego osobnika są różnej długości - kawałek głowy z lewej strony jest wygolony, przy czym z prawej wyrasta nieco przydługa grzywka, często żyjąca własnym życiem i niesfornie opadająca na oczy, z tyłu głowy kosmyki są na tyle długie, iż bez trudu można zrobić z nich małego kucyka. Mają ciemną barwę, przy odpowiednim świetle nabierającą refleksów w bliżej nieokreślonych kolorach. Lubi eksperymentować, toteż miał na głowie praktycznie całą paletę barw, aż dziw bierze, że jeszcze mu te kudły nie powypadały.
Jego ciało zdobią wcześniej wspomniane
tatuaże, którymi pokryte są praktycznie w całości obie jego ręce i dłonie, lewa część klatki piersiowej, a także szyja. Piercing, zaraz po tatuażach, jest jego drugą miłością, toteż przesadna ilość kolczyków (uszy, dolna warga, skroń, język, pępek) oraz tunele szczególnie nie dziwią.
Zdecydowanie preferuje ubiór dosyć luźny, długie koszulki z dużym dekoltem, odsłaniającym ładnie zarysowane obojczyki, a także wąskie spodnie. Do tego wszelakiej maści ciemne bluzy czy szerokie swetry. Buty bez większego znaczenia, byleby byłby wygodne. Czasem pokusi się o jakąś ozdobę w postaci naszyjnika, bransoletek czy pierścionków, jednak bez szaleństwa. Lubi także nosić najróżniejsze odzienia głowy, niezależnie od pory roku, jaka aktualnie panuje. Wszystko to dopełnia orzeźwiającymi perfumami, najlepiej z cytrusową nutą.
Historia: Być może pojawi się w przyszłości.
Słabe strony: ● Nie umie pływać, mimo chęci i wielu prób (które zresztą nieraz prawie go zabiły), nadal nie wejdzie do wody bez dmuchanego materaca, czy chociażby dużego koła.
● Jest nieszczęsnym alergikiem, uczulonym praktycznie na wszystko przez cały rok (roztocza, grzyby i pleśnie, pierz, pyłki i inne takie).
● Boi się dużych psów, trauma z dzieciństwa.
● Dosyć (bardzo) często się spóźnia, wykazując tym zupełny brak poszanowania dla czasu innych ludzi.
Ciekawostki: >> Śpioch i leniuch totalny, ale tylko do pierwszego kubka kawy, bez którego rano nie ruszy się z domu.
>> Ma dość słaby wzrok (nie widzi z daleka), mimo to nie zawsze nosi soczewki korygujące, dlatego czasem można go zobaczyć w okularach.
>> Jest jedynakiem.
>> Jak można się domyślić, bardzo dobrze rysuje i maluje.
>> Nie lubi zwierząt, toleruje jednie koty.
>> Biegle posługuje się dwoma językami - francuskim i angielskim.
>> Jest oburęczny.
>> Ma bardzo dobrą pamięć.
>> Jego naturalnym kolorem oczu jest zielony.
>> Ma starszego o dobre 7 lat kochanka - Cyrilla, z którym jest w tzw. otwartym związku (to ten wspomniany wcześniej "dobroczyńca").
>> Nałogowy palacz.
>> Zawsze chciał grać na jakimś instrumencie.
>> Studiował na ASP grafikę, jednak po skończeniu studiów stwierdził, że woli on tworzyć sztukę na ludzkim ciele.
>> Ma całkiem mocną głowę i naprawdę potrzeba dużej ilości alkoholu, żeby go upić.
>> Czasem klnie niczym szewc.
>> Jest wegetarianinem, jednak poglądy nie mają z tym nic wspólnego, zwyczajnie nie lubi mięsa.
>> Miał wcześniej niebieskie włosy, przefarbował je na nieco bardziej stonowany kolor tuż przed wyjazdem.
>> Okazyjnie maluje paznokcie na czarno.
>> Powstał z mieszanego związku, matki Francuzki i ojca Anglika.