Niewielkiej wielkości dwupiętrowy budynek. Po obu stronach szklanych drzwi wiszą dwie paprotki na tyle długie, by delikatnie opadać na drewniane, białe stoliczki wraz z takimi samymi rozkładanymi krzesłami umiejscowionymi przed budowlą. Nad drzwiami wisi śnieżnobiały szyld w czarne łaty z nazwą lokalu. Wnętrze wcale aż tak bardzo nie różni się od zewnętrznego wyglądu. Ściany są mlecznobiałe z czarnymi łatami, a gdzieniegdzie są namalowane równie czarne odciski kopyt krów. Podłoga wyłożona jest białymi kafelkami, jednak od wejścia prowadzą nad małe i czarne, antypoślizgowe dywaniki w kształcie plam, które idą od drzwi aż do baru. Przy barze zobaczyć można srebrne, wysokie krzesła bez oparcia, jeśli ktoś miałby ochotę zająć miejsce na parterze, a nie na piętrze, gdzie wyłożone zostały metalowe stoliki i krzesła, a przy ścianach białe, skórzane fotele. Przy barze znajdują się dwie kasy, a nad nimi zdjęcia potraw i napojów. W jednym kącie pomieszczenia gra niewielki, plazmowy telewizor, puszczający raczej jakieś przesłodzone piosenki. Na górną część budynku prowadzą metalowe schody. Pierwsze piętro tak właściwie nie różni się od pierwszego niczym szczególnym, prócz tego, że cały przód jest oszklony, a z sufitu zwisają szare, turkusowe, białe i różowe papierowe lampiony.