Prawdziwy raj dla graczy. Każda machina z osobna potrafi uzależnić, robiąc solidną dietę Twojemu portfelowi. Znajdzie się tu wszystko, czego dusza zapragnie - od walenia wyskakujących główek młotem, przez wyścigi motocyklowe, aż po Guitar Hero najnowszej generacji. Jak w każdym dobrym salonie gier, roi się tutaj od dzieciaków młodszych i tych nieco starszych, którzy chcą się rozerwać. Zwykle atmosfera jest przyjemna, dopóki ktoś nie wybuchnie z powodu kolejnej przegranej lub pożarcia monety przez maszynę.
Randall American Boy
Liczba postów : 16 Data dołączenia : 28/01/2015
Temat: Re: Salon gier Nie Lut 01, 2015 9:55 pm
Tak to już bywa, kiedy kumple ciągną Cię na miasto, po czym zmywają się do domów w mgnieniu oka. Frajerzy. Wtedy trzeba rozerwać się samemu, bo nie ma się niczego innego do roboty. A nóż, widelec, spotka się kogoś interesującego? Randall błąkał się po centrum, pochłaniając hot-doga z musztardą. Będąc już w salonie gier, wciąż oblizywał wargi z kwaśno-ostrego smaku. Nawiasem, bardzo lubił musztardę. Czas przelatywał jak piach przez palce. Chłopak nawet nie zdawał sobie sprawy, ile godzin temu ostatnio przekręcił zamek w drzwiach swojego mieszkania. Był fanem gier, chociaż nie poświęcał im tyle czasu co nałogowcy i typowi gracze. Po prostu to lubił, jak każdy nastolatek. Dzisiaj postanowił tak właśnie spędzić wieczór. Bez tych dupków, którzy nażarli się za jego kasę i zmyli. Niewdzięczni... Ale szatyn nie myślał o tym już od dawna. Był pochłonięty przez grę. Mimo że cały czas zmieniał automat, tak częsta zmiana fabuł nie wytrącała go z rytmu. Nie spędzał godzin przy jednej maszynie, jak to niektórzy robili, nie dając szans innym. Do pewnej chwili. Chwili, w której został wciągnięty. Ciałem oraz duszą. Przez głupią gierkę, w której rude pikselki z piersiami mierzyły się właśnie z cztery razy większym bossem. Trzeci raz z kolei. Nastolatek powoli się denerwował. No dobra, był w stanie podgorączkowym. Wszystko wskazywało na to, że tym razem się uda. Że to przejdzie, dla własnej satysfakcji. Zagryzł do bólu dolną wargę, ściągnął srogo ciemne brwi, zaparł się nogami o posadzkę. Wciskał przyciski z zadziwiającą częstotliwością, ale to okazało się zbyt mało. Ostatnie serduszko zamigało, podobnie jak żyłka na skroni chłopaka zapulsowała. Ekran zrobił się czerwony, nie minęła chwila nim wyskoczył kolorowy napis "GAME OVER". Randy w furii zerwał zębami skórę ze spierzchniętych warg, krzywiąc się z bólu zmieszanego z gniewem. Z trudem powstrzymał się od potraktowania machiny z kopa i piąchy. Zgrzytając zębami sięgnął po portfel. Rozsunął część na drobniaki, a tam... - Pusto? - Jęknął zawiedziony, załamując się totalnie. To już koniec. Nie przeszedł tego. Nie ma drobnych. Musi iść... DO DOMU. Uderzył czołem o mocarną obudowę automatu, cicho sycząc z bólu. Chwilę trwał w depresji, bólu, smutku, łzach i rozpaczy. Ale tylko chwilę. Odwrócił się i zaczepił pierwszą lepszą osobę. Padło na wysokiego chłopaka w przepoconej koszulce i kroplami na czole. - Masz rozmienić na dro.. - Spierdalaj. - tamten warknął w odpowiedzi i opuścił lokal. Taki scenariusz powtórzył się kilkakrotnie. Randall nie poddawał się, długo był wytrwały. Ale to wszystko na nic się zdało. Zawziętość chłopaka wyczerpała się. Z ogromnym smutkiem wypisanym na twarzy schował portfel, oparł się o bok obudowy maszyny i westchnąwszy spojrzał niechętnie w stronę wyjścia. Domek wzywa... Na to wygląda.
Iyan Gracz
Liczba postów : 13 Data dołączenia : 31/01/2015
Temat: Re: Salon gier Nie Lut 01, 2015 11:25 pm
Podszedł do automatu. Wrzucił parę monet do maszyny. Licznik odmierzający czas do ponownego całkowitego restartu gry zniknął. Na jego miejscu pojawił się napis: "Wciśnij A aby kontynuować". Spojrzał na chłopaka, który do tej pory grał. -Zamierzasz rozwalić tego bosa?-zapytał wskazując na ekran. Następnie sam na niego zerknął. Rozgrywka rokowała bardzo dobrze. Dojście do tego etapu wymagało wprawy. Już niewiele brakowało do ukończenia oraz zapisania wyniku. Z powrotem przeniósł wzrok na chłopaka wyczekując na to co zrobi. Od niechcenia poprawił szalik, który luźno zwisał mu z ramion. może było troszkę za ciepło by go nosić, jednak gdy zawinęło się go w okół szyi można było w każdej chwili nieco pochylić głowę i schować usta za materiałem. Iyan z początku sam chciał usiąść do tej maszyny. Kręcił się w pobliżu by widzieć kiedy się zwolni, lecz zarazem na tyle daleko by nie wydać się namolnym. Osobiście nie znosił jak ktoś dyszał mu nad karkiem czekając na swoją kolej. W sumie nie za często przychodził do takich miejsc. Oczywiście lubił je. Szczególnie przez perełki z poprzedniej epoki, jakie od czasu, do czasu, udawało się znaleźć. MK, Astro, Kong: to były naprawdę fajne gierki. Tylko odwiedzenie salonu gier oznaczało opuszczenie mieszkania, a to robił niezbyt często. Musiał się koncentrować na grze razem ze swoją drużyną. Nie dostali się do mistrzostw tylko dzięki szczęściu, a aby to powtórzyć cały czas trzeba ćwiczyć. Czasem jednak należy też kupić coś do żarcia, czy jakieś nowe ciuchy, albo (jak w tym przypadku) wpłacić w przedsprzedaży na nową część Dimon'ów.
Randall American Boy
Liczba postów : 16 Data dołączenia : 28/01/2015
Temat: Re: Salon gier Pon Lut 09, 2015 6:56 pm
Ostatnia nadzieja nastolatka prysła wraz z momentem wrzucenia monet do automatu przez chłopaka w okularach. Nie, żeby miał mu coś teraz za złe.. Z pewnością się naczekał, żeby zagrać sobie w tę grę, podczas gdy Randall wrzucał co chwilę kolejne drobniaki do maszyny, by w końcu wygrać dla własnej satysfakcji. Spojrzał tęsknie na kolorowe, mocarne, przerastające go pudło i poklepał delikatnie jego bok. Już miał machnąć ręką i odejść, kiedy spośród hałasu panującego w salonie gier wyróżnił czyjś głos, widocznie skierowany do niego. Zerknął przez ramię na Iyan unosząc wysoko brwi w zdziwieniu. Po co to pytanie? Przecież już wychodził... Niemożliwe, żeby istniał ktoś tak dobry, żeby za swoje pieniądze pozwolić komuś przejść gierkę! A przynajmniej taki ktoś nie istniał w umyśle młodego Smitha. To było zbyt nierealne. Jednak cuda się zdarzają! Dlatego Randy postanowił zaryzykować. - Od początku zamierzałem, a co? - Odparł z pewnym siebie uśmieszkiem na twarzy. Zignorował fakt, że jego rozmówca pewnie widział te wszystkie jego żałosne przegrane. Dumną postawę trzeba zachować, nawet jeśli nie ma się powodów do dumy. Znaczy.. Jakiś tam powód był! Doszedł w końcu aż do bosa! Może go nie rozwalił, ale przeszedł 95% gry, to jest duży wyczyn. Warto wspomnieć, że dzisiaj pierwszy raz dotknął się tej gierki. W prawdzie przechodził ją z osiemnaście razy dziś, może dlatego za każdym następnym wrzuceniem monety szło mu lepiej. Nabrał w kilka chwil wprawy, poza tym gierka była wciągająca i nie załamywała poziomem trudności. Podszedł do troszkę niższego chłopaka, idąc tyłem. Stając zaraz obok niego, obrócił się by stać z nim twarzą w twarz.
Iyan Gracz
Liczba postów : 13 Data dołączenia : 31/01/2015
Temat: Re: Salon gier Pon Lut 09, 2015 11:22 pm
-Mogę popatrzeć jak grasz? Miał nadzieję, że jego głos zabrzmiał naturalnie, mimo że już gdy wypowiadał pytanie miał wątpliwości czy powinien je zadawać. Może lepiej było po prostu mu rozmienić i sobie pójść? Pewnie pomyśli, że jestem namolny. -Mało osób dochodzi tak daleko. - Nieco zakłopotany spojrzeniem chłopaka zerknął w stronę ekranu. Wsunął rękę do kieszeni. Była w niej schowana wymiętoszona chusteczka do okularów. Iyan odruchowo miał zamiar ją wyciągnąć i przetrzeć szkła, ale powstrzymał się. Z powrotem przeniósł wzrok na rozmówcę. -Bardzo lubię studio, które zrobiło tę grę. Tylko przechodnie jej nie idzie mi zbyt dobrze.