Temat: Loft Komisarza Policji Bestat Nie Mar 22, 2015 10:06 pm
Industrialna męska jaskinia, pełna książek. Czysta, wygląda na niemal opuszczoną, niezamieszkałą. Obecność policjanta zdradzają tylko zakurzone piaskiem buty, brak kurzu na półkach i odrobina wody na kafelkach pod prysznicem. Loft jest przeciętnej wielkości, Maximilian wybrał go ze względu na surowy styl i prostotę porządkowania. Oraz miejsce na liczne książki.
Bat Komisarz Batman
Liczba postów : 18 Data dołączenia : 09/02/2015
Temat: Re: Loft Komisarza Policji Bestat Pon Mar 23, 2015 7:22 pm
Wysiadł z taksówki i oparł się o jej dach asekuracyjnie. W środku, dzięki staraniom Niklasa i swoim własnym udało mu się zapomnieć o tym, że jest pijany. Obszedł samochód dookoła, nieco "tanecznym" krokiem. Spojrzał jasnowłosemu, zapewne równie pijanemu jak on sam, w oczy i wciągnął go do budynku, do windy. Mieszkał w lofcie na przedostatnim piętrze, ale podróż dzięki nowoczesnym technologiom była szybka. Niestety. Drzwi zamknęły się za nimi, Bat przytknął kartę do czytnika i pchnął lekarza na lustro windy. Był od niego prawie o głowę wyższy, mocniej zbudowany.Nie musiał się obawiać nieproszonych współpodróżujących. Było dość późno, winda B zatrzymywała się tylko w prywatnych kwaterach od strony wschodniej. Oznaczało to, że kiedy się otworzy będą już w lofcie. Wpił się w jego usta, trochę bardziej natarczywie niż wcześniej. Alkohol pomógł mu zapomnieć, że całuje swojego kumpla "od baru", że może powinien pilnować trochę siły z jaką obchodzi się z jego ciałem. W końcu nie wiedział, co Leblos lubi, czego nie. Mimo wszystko przycisnął go do lustra swoim ciałem, jedną dłoń wsuwając pod jego koszulę, drugą zaś łapiąc nadgarstek. Policjant miał mocny, żelazny chwyt. Rzadko który złapany uciekinier potrafił się z niego wyślizgnąć. Palcami złapał jego sutek i szczypnął go, zębami łapiąc raz jedną, raz drugą wargę. Odrobina rozsądku jaka jeszcze była obecna kazała mu nie gryźć za mocno i trochę wyhamować. Niemiec miał wrażliwą skórę na szyi i to te pieszczoty, które dotknęły owego obszaru w taksówce ostatecznie rozgrzały go do akcji. Winda zatrzymała się, a cichy kobiecy głos zakomunikował: Loft Maximiliana Morgensterna. Drzwi odsunęły się na bok, a blondyn pchany pożądaniem cofnął się, porywając ze sobą swoją zdobycz. Złapał go mocno w pasie, nie puszczając nadgarstka i krótkim, pijackim tańcem przedryfował z nim do salonu. Pchnął go na skórzaną kanapę i spojrzał na niego z góry, odzyskując nieco spokoju na twarzy. Jego niebieskie oczy iskrzyły złośliwym błyskiem, wargi lekko drgały do ironicznego uśmiechu, a policzki były lekko zarumienione. - Przepadłeś, koleś. - rzucił, patrząc na lekko potarganego, pijanego mężczyznę. Koszulę miał już w połowie rozpiętą, Bat poradził sobie dyskretnie z jego paskiem (który trzymał w ręce), rozpiął guzik od spodni. Komisarz chwilę podziwiał swoje dzieło. Na tyle długo by ochłonąć, na tyle krótko by Niklas nie zdążył tego zrobić. W mgnieniu oka zawisł nad nim, opierając się ręką o oparcie kanapy, kolanem między nogami doktorka. Drugą ręką rozpinał mu koszulę do końca, całując go i nie pozwalając mu złapać oddechu. Jego palce drgały na sprzączce paska, jakby go kusiły diabły, żeby go użyć. Chwilowo jednak musiały odczekać chwilę aż policjantowi wróci ochota na myślenie.
Niklas Leblos Niepozorny doktorek
Liczba postów : 19 Data dołączenia : 09/03/2015
Temat: Re: Loft Komisarza Policji Bestat Czw Mar 26, 2015 8:59 pm
Niklas zapamięta na długo wypowiedziane zdanie w barze do mężczyzny. Coś takiego jakby włączył pewien przycisk, który od razu uruchomił drugą naturę jego ‘kumpla’. Z całych sił chciał zachować powagę na swojej twarzy, jednak ani trochę nie mógł. Bat był zdecydowanie stanowczym i silnym mężczyzną, co bardzo się spodobało krótkowłosemu. Oczywiście miał kiedyś tam kilku kochanków, jednak tamte typki były raczej spokojne i nazbyt nudne dla doktora. To było czymś nowym! To co działo się właśnie w tym momencie. Całkowite zapomnienie i rzucenie się w wir pożądania bez głupiego zastanawiania się co będzie potem. Kilka razy z jego ust wydostawały się dziwne pomruki, które były zduszonymi jękami. Dodatkowo te całe silniejsze uściski i stanowczość mężczyzny sprawiły, iż bielizna Niklasa pomimo jego stanu bardzo go teraz uwierała. Czując jego usta od razu złapał go za tył głowy i przycisnął mocniej do siebie. Nie ma zamiaru się cackać, no nie w tym stanie. Jego paznokcie przesunęły się mocniej po karku Maxa. Uchylił swoje jasne, złote tęczówki, które wydawały się nieco błyszczeć od podniecenia. Podsunął swoje kolano do góry i docisnął je do krocza policjanta. Zapewne, gdyby nie pocałunki na jego ustach pojawiłby się pewny uśmiech. Zabawa w prowokację tego długowłosego był naprawdę świetna i niezwykle kusząca z każdą kolejną sekundą. – Mm… – znowu zduszony jęk. Jego oddech drżał i był bardzo szybki, a przez niewielki dostęp tlenu doszły do tego zawroty głowy. Coś świetnego dla doktora, uwielbiał być w takim stanie, czuł nawet drżenie w końcówkach swoich palców. Jednak nie mógł przecież tak leżeć i trwać, dlatego jego dłoń przesunęła się do spodni Bata, które nawet szybko rozpiął, zupełnie jakby mu się gdzieś śpieszyło. Nie bawił się w dotykanie przez bieliznę, oh nie… Chciał poczuć tą część ciała bardzo dokładnie, aby zapamiętać cały kształt. I udało mu się dostać pod bieliznę, a kolejny jęk utknął w jego ustach. Kochał ciało drugiego mężczyzny, oh tak.
Bat Komisarz Batman
Liczba postów : 18 Data dołączenia : 09/02/2015
Temat: Re: Loft Komisarza Policji Bestat Pon Mar 30, 2015 6:22 pm
Reakcja Niklasa była nadzwyczaj zadowalająca. Mruknął w jego usta, kiedy poczuł jak podrażnia już i tak pobudzoną część jego ciała. Ugryzł go niepohamowanie w język, czując dotyk na swojej męskości. Palce zesztywniały na pasku który trzymał w ręce. Bat wygiął się, przysuwając do jego dłoni i nie puszczając jego języka. Nie zamierzał się milion lat powściągać i zastanawiać. Szybko i sprawnie użył paska jak kajdanek, pozbawiając mężczyznę możliwości dotykania. Jego ręce wylądowały za plecami, sam Niklas na brzuchu. - Zaraz dokonam rewizji osobistej. - mruknął mu zachrypniętym głosem tuż przy uchu, kąsając je zaczepnie. Cofając się, musnął językiem jego kark. Wsunął dłoń pod koszulę, która ostała się na plecach "zaaresztowanego" na własne życzenie lekarza. Drugą powoli, drażniąc paznokciami, zsunął po boku, żebrach, biodrze. Patrzył z uwielbieniem jak jego skóra czerwieni się pod paznokciami. Oderwał na chwilę dłoń od niego i wsunął palce pomiędzy swoje blade wargi, by zwilżyć je językiem. - Proszę zachować spokój. - mruknął, nieco przeciągając sylaby. Pozbawił w ten sposób policyjne formułki powagi i nadał im pikanterii, ocierając się o niego lekko, a potem wsuwając w niego palce. Na początku delikatnie, obserwując reakcje, a potem mocniej, głębiej i bardziej natarczywie. Przesunął dłoń pod jego koszulą, wsunął ją pod jego biodro i sięgnął jego penisa. Złapał go władczo i zacisnął dłoń, poruszając w nim palcami. A, co wydało mu się zabawne, miał do dyspozycji jeszcze własny pasek od spodni...